i po...
czas zacząć nowy etap :)
ale ciężko, przyznaje.. wczoraj odebrałam specyfiki, od dziś zaczęłam ostro.. 2h siłki, ziółka łyknięte :) karnitynka wypita i do boju! ahahaa trzymam sama za siebie kciuki, bo już zjadłabym tosty :/
wracając z siłki kupiłam ryż ciemny, pełnoziarnisty, papryczki dwie w warzywniaku, sos słodko-kwaśny i wodę :) reszte warzyw miałam w domku, więc zabralam sie za gotowanie, nawet się udało, tylko odkąd to zjadłam pękam i leżę pod kołderką z moim komputerkiem :P umówiłam sie dziś na imprezę, ale zupełnie nie mam chęci.. tym bardziej, że o 9 jadę do wawy na zakupy odebrać nagrodę w wysokości tysiaka, koleżanka wygrała, ale podała moje dane, swoich nie mogła, bo tam pracowała, a ja teraz na tym zyskam :)